|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
weird
Obserwator
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:32, 05 Cze 2010 Temat postu: [B] Anioł Stróż |
|
|
Hej. ; D
A więc trzeba jakoś zadebiutować na forum. ; >
Opowiadanie powstało na potrzeby mojej gimnazjalnej gazetki szkolnej. Błędów jakotakich nie powinno być, bo sprawdzane było przez moją polonistkę, a wierzę, że wyłapała 99% ortów, intów, gramatyków, stylistycznych i zbędnych powtórzeń.
Cóż, pozozstaje życzyć miłego czytania. Mam nadzieję, że nie jest źle : D
Anioł Stróż
Przełożyła książki na biurku, pociągając zakatarzonym nosem.
- Długo masz zamiar zadręczać swą nadprzyrodzoną, duchową obecnością? – zapytała, nawet nie podnosząc wzroku i nie zaszczycając go spojrzeniem. Duch wzruszył ramionami, także na nią nie patrząc. Ciekawszym zajęciem dla niego było obserwowanie kropli deszczu uderzających miarowo o szybę i spływających po gładkiej szklanej tafli. One miały zdecydowanie łatwiej; nie musiały tarzać się w swym bycie-niebycie, pilnując rozpieszczonego bachora.
- Dopóki nie będziesz tak miła i nie umrzesz – odpowiedział w końcu głosem przesyconym obojętnością. Prychnęła.
- I ty masz się mną opiekować?
- Przynajmniej tak długo, aż nie wpadniesz pod rozpędzony samochód jutro po południu. To był przykład.
- Och, cudownie, że takiej śmierci mi życzysz – mruknęła, kończąc porządkowanie papierów, książek i zeszytów, które nagromadziły się przez ostatnie dwa dni i próbując nie myśleć, w jak głupiej i nierealnej sytuacji się znalazła. Bo kto w tych czasach wierzy w duchy, życie pozagrobowe i całą masą mistycznych bzdur? Na pewno nie ona. A nawet jeśli by chciała, to w jej małym, zagonionym świecie nastolatki nie było miejsca na takie głupoty. Było za to miejsce na szkołę, szkołę, szkołę i jeszcze raz szkołę jeśli chciała wyjść z czymś więcej niż tylko trójką na koniec ze wszystkich przedmiotów. Jednak w tym momencie los postanowił zagrać z nią w Czarnego Piotrusia i nie dość, że znaczonymi kartami to jeszcze po ciemku. Tak więc pewnego dnia, gdy wróciła do domu, wczołgała się do swojego dramatycznie małego pokoiku, okazało się, że w końcu dostała wymarzone zwierzątko domowe w formie ektoplazmatycznej istoty w postaci dwudziestoletniego, nieogolonego studencika ze śladami ran kłutych w okolicach brzucha, który podobno miał jej stróżować aż do dnia zacnej śmierci. TO nie było spełnienie jej marzeń na tamten dzień.
- Mógłbyś powiedzieć kiedy to chociaż nastąpi. Nawet nie wiesz, jak to jest żyć w takiej niepewności – westchnęła, siadając ciężko na łóżku. Splotła dłonie i spojrzała na niego swymi niesamowicie zielonymi oczyma. – Dlaczego się ujawniłeś? Czy jakiś wasz magiczny regulamin tego nie zabrania czy coś? Musicie mieć jakiegoś swojego siwobrodego admina ustalającego zasady.
Zaśmiał się cicho, wciąż nie odwracając wzroku od szyby.
- Wiesz czego mi najbardziej brakuje? To śmieszne, bo wcześniej nienawidziłem deszczu, ale teraz oddałbym wszystko by poczuć krople na skórze. Ten chłód, łaskotanie, gdy spływa w dół… - odwrócił głowę w jej stronę, patrząc na nią dziwnie. – A wracając do twojego pytania.. Tak, nasz admin mówił coś, że lepiej by było, gdybym się nie pokazywał, ale co mi szkodzi? Właśnie dlatego, jeśli już zasłużysz na Anioła Stróża – zrobił wymowny ruch palcami – to będzie osoba, która nigdy nie miała szansy cię poznać. A wiesz czemu? Nawet nie chodzi tu o jakieś zasady. Wtedy już nie obchodzi cię jej życie. Samemu jest się martwym i jedyne czego się chce to świętego spokoju, a póki nie umrzesz to, go nie zaznam. Dlatego, nawet nie powiem ci kiedy, jak i gdzie. Będziesz żyć w niepewności, a ja będę modlił się by stało się to szybciej, ale też będę cię chronił aż do dnia twojej śmierci, bo tak muszę.
Zamrugała. Cóż, ten kogo by w jakikolwiek sposób nie poruszyło takie wyznanie, musiałby być robotem. Poczuła, że zapiekły ją oczy i tym razem nie od tego cholernego przeziębienia, ale nie dała po sobie nic poznać. Rozumiała go, przynajmniej próbowała zrozumieć. I teraz, gdy patrzyła na niego, ducha - wychudzonego chłopaka w wygniecionych spodniach, wygniecionym t-shirt’cie i jaskrawymi śladami krwi pokrywającymi jego ręce i prawie cały tors, chciała umrzeć, choćby po to by mu ulżyć. To zadziwiające jak szybko zmienia się ludzki punkt widzenia. Przed chwilą myślała o nim tylko jako o wrzodzie na tyłku, teraz było mu go tak strasznie żal. Przeniosła jedną dłoń na łóżko i zacisnęła palce na śliskim materiale narzuty. Patrzył na nią, przewiercał pustym, nie wyrażającym nic prócz zmęczenia i niechęci wzrokiem. Czuła, że ją nienawidzi i miał ku temu powody. Powód.
Z dołu doszedł do niej jednoznacznie brzmiący okrzyk jak coś na kształt jej imienia. Rzuciła kątem oka na zegarek. Było już wystarczająco późno by skusić się na kolację. Spojrzała na niego jeszcze raz i wstała, a następnie szybko przeszła przez pokój, zwinnie lawirując pośród porozrzucanych przedmiotów. Serce waliło jej jak dzwony w niedzielne południe.
- Jutro – usłyszała tylko cichy szept przy swoim uchu, gdy stała z dłonią na klamce. Wstrzymała na chwilę oddech, a następnie wypadła z pomieszczenia nie oglądając się za siebie.
Kuniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
shige
Obserwator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:10, 06 Cze 2010 Temat postu: Re: [B] Anioł Stróż |
|
|
Bardzo mi się podoba tekst - pomysł jak i wykonanie. Płynnie, lekko i miło się czytało, a że błędów brak to łatwo skupić się na historii, którą opowiadasz. Nigdy nie wyobrażałam sobie duchów tak... realistycznie. Znaczy nie, to złe słowo. Jak ktoś rzucał hasłem 'duch' ja sobie wyobrażałam schludnego, powiedzmy, że pana, bez śladów jakichkolwiek zadrapań i krwi, ogólnie jakby dopiero co wyszli spod prysznica a żona im wyprasowała koszulę. Twój studencik trochę koliduje z moim wyobrażeniem, ale to dobrze^.
Bardzo fajnie.
weird napisał: | Ten chłód, łaskotanie, gdy spływa w dół… - odwrócił głowę w jej stronę, patrząc na nią dziwnie. |
Cytat: | Właśnie dlatego, jeśli już zasłużysz na Anioła Stróża – zrobił wymowny ruch palcami – to będzie osoba (...) |
Cytat: | - Jutro – usłyszała tylko cichy szept(...)] |
W podanych wyżej dialogach, zaraz po drugiej pauzie zdanie zaczęłabym z dużej litery. Zawsze uczono mnie, że jeśli po wypowiedzi komentarz odautorski jest opisem czegokolwiek oprócz czynności mówienia (powiedział, oznajmił, zapytał, mruknął...) to kończymy wypowiedź postaci kropką i po pauzie jest wielka litera. Co do drugiego cytatu, przytoczonego wyżej, nie mam pewności, bo ten komentarz zastępuje przecinek, ale mimo wszystko byłabym konsekwentna w swoich przekonaniach.
Ale, wierzę że Twoja nauczycielka dobrze wie, jak się zapisuje dialogi, tak więc jest to taka moja dygresja. Może te zasady nie są zbyt jasno przedstawione i po prostu można je rożnie interpretować.
Ah, i jak chcesz mieć naprawdę poprawny tekst to pozbądź się dywizów z dialogów, bo jest to dość duży błąd edytorski. Dywizy są do łączenia wyrazów i podobnych, za to półpauzy i myślniki do np. dialogów. Jeśli word automatycznie Ci ich nie zmienia to naciskaj Ctrl + znak minusa po prawej stronie klawiatury (półpauza), albo Alt + tenże znak (myślnik).
Pozdrawiam i czekam na inne, równie dobre teksty ; ).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shige dnia Wto 18:57, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
weird
Obserwator
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:06, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Na początku chce Ci strasznie podziekować za tak wyczerpujący komentarz. Szczerze mówiąc, teraz obijając się o różne fora, trudno znaleźć kogoś, kto chociaz w połowie się tak rozpisze. Ja sama z reguły jestem zbyt wielkim leniem by napisać coś długiego, a jeszcze jeśli ma być to mądree... : D
Next. Bardzo się cieszę, że opowiadanie się podoba. Cóż, pisałam je po dość długiej przerwie od rodzenia czegokolwiek i mimo, że tworzenie przyszło łatwo, szybko i przyjemnie trochę się bałam co do jego jakości. ^ ^' Jak widać po Twoim komentarzu, jak i ocenie z polskiego za niego i opini kilku znajomych - niepotrzebnie. I to mnie cieszy, może nie jest ze mną tak źle. xD
Cóż, wszystkie uwagi dotyczące błędów biorę głęboko do siebie i zamierzam się do poprawek przy tworzącym się prequelu. ; d
Jeszcze raz dzięki ;#
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|