|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Suhak
Gość
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:29, 28 Lip 2009 Temat postu: To niedorzeczność, czyli Severus i Zaświaty [NZ] 28.07.09 |
|
|
Witam Państwa serdecznie.
Bohater(owie): Severus Snape jako główny bohater.
Osochosi?: Sev trafia do Zaświatów. Czuje się zdezorientowany i poirytowany. Na dodatek, ma być sądzony. Jak to się skończy?
Części: Razem będzie sześć. Chyba.
Rodzaj: Proza.
Tytuł: To niedorzeczność, czyli Severus i Zaświaty.
Uwagi: S(m)arkazm. Trochę humoru, ale w całości można doszukać się (chyba) trochę refleksji.
Przejdźmy do rzeczy. Tak nawiasem mówiąc, ta część będzie chyba najkrótsza ze wszystkich. I może być z deczka nudna.
To niedorzeczność, czyli Severus i Zaświaty
CZĘŚĆ PIERWSZA Severus i Poczekalnia.
- Następny, proszę! - Niski męski głos potoczył się echem po pomieszczeniu.
Jakiś mężczyzna o małych, czarnych oczach wstał z krzesła. Ubrany był w aksamitną, fioletową szatę zaplamioną olbrzymią ilością krwi, a na twarzy miał mnóstwo zadrapań. Pokuśtykał żwawym krokiem do wielkich, drewnianych drzwi, otworzył je i zniknął za nimi.
Severus Snape wiercił się niecierpliwie na swoim siedzeniu. Co on tutaj właściwie robi? Czemu siedzi w jakiejś jaskrawobiałej poczekalni, czemu posłuchał się tego cholernego uzdrowiciela i tu przyszedł? I dlaczego ludzie tutaj są tak przerażająco szczęśliwi i rozluźnieni?
- A panu co się stało? - zapytał jego sąsiad, który miał na twarzy dziwne krosty, najwyraźniej po smoczej ospie. - Dlaczego pan tutaj jest?
Severus uświadomił sobie, że nie ma pojęcia, czemu tu się znalazł. W pewnym momencie coś go olśniło i odparł:
- Drobna sprzeczka.
- Ach, tak, sprzeczki. Pamiętam, jak moja żona pokłóciła się kiedyś z przyjaciółką i cisnęła w nią popiersiem Merlina. Takie sprzeczki nigdy nie kończą się dobrze... Oczywiście, to był wypadek - dodał usprawiedliwiającym tonem. - Powiedzieliśmy uzdrowicielom, że posąg spadł z półki wprost na głowę biednej Marianny. Żona do dzisiaj ma wyrzuty. - Czarodziej westchnął.
Severus nie uznał za stosowne skomentować owej opowieści. Wykrzywił tylko wargi w charakterystyczny dla siebie sposób i odsunął się odrobinę od mężczyzny.
- Następny, proszę! - krzyknął znów ten sam głos, co poprzednio. Tym razem jednak Severusowi wydał się dziwnie znajomy. Nie, to niemożliwe, pomyślał. Nie tutaj, tylko nie tutaj...
Tym razem z siedzenia podniosła się niska, pulchna kobieta o długich blond włosach. Pod oczami miała sińce, na twarzy i rękach mnóstwo zadrapań i siniaków. Z ulgą jednak wstała i ruszyła w kierunku drzwi.
Gdzie się podział tamten facet we krwi?
Severus przeniósł wzrok na ludzi, którzy także czekali w kolejce. Oprócz gościa z twarzą w krostach, był tam czarodziej o niezdrowym, żółtym kolorze czoła i policzków, kobieta ze śladami macek na ramionach, chłopiec chudy jak patyk, młoda dziewczyna z ciemnym, podłużnym śladem na szyi, staruszka blada jak papier oraz facet, któremu nic nie było. Wszyscy mieli na twarzach ulgę albo uśmiech, z wyjątkiem wychudzonego chłopca, który patrzył się na swoje buty. I wtedy... Ów chłopiec przeniósł wzrok na Severusa.
Snape poczuł się, jakby go znał. Tak, był tego stuprocentowo pewny. Tylko skąd? Na pewno nie jest to jego uczeń - miał sześć, może siedem lat, więc był za młody, by uczęszczać do Hogwartu. Mimo to Mistrz Eliksirów miał nieodparte wrażenie, że ten chłopiec jest mu dobrze znajomy...
Ale zanim Severus zdążył dojść do jakichkolwiek wniosków, męski głos znów przemówił, wyrywając alchemika z zamyślenia:
- Następny, proszę!
Z krzesła poniosła się dziewczyna ze śladem na szyi i odetchnęła z ulgą. Gdy drewniane drzwi zamknęły się za nią, Snape przeniósł wzrok z powrotem na chłopca, jednak on patrzył znów na swoje buty, lekko zaczerwieniony. Severus zamrugał i odrzucił od siebie idiotyczne myśli.
Czas wlókł się w przerażająco wolnym tempie. Mistrz Eliksirów poczuł, że jego pośladki domagają się miękkiego siedzenia, ale czuł, że nie powinien nigdzie się ruszać. Gapił się więc w nagie, idealnie białe ściany poczekalni, która coraz bardziej pustoszała. W końcu został tylko on, on i ten mały chłopiec, który przez cały czas patrzył na swoje buty.
- Następny, proszę!
Severus zerwał się z krzesła. Podszedł do drzwi i nacisnął na klamkę. Mimo, że wydawały się być wyjątkowo masywne, były bardzo lekkie. Zanim jednak Snape popchnął drzwi do przodu, obejrzał się za siebie. Chłopiec-chudzina przyglądał mu się dziwnym, pozbawionym emocji wzrokiem. Severus przez moment chciał się go zapytać, kim jest, ale stwierdził, że to wszystko to niedorzeczność. Ten chłopiec nie powinien go interesować. Pchnął drzwi i wszedł do następnego pomieszczenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Wto 21:43, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
satanek
Administrator
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:45, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze, niesamowicie się cieszę, że w końcu pojawił się fanfick niezwiązany ze Zmierzchem. I to jeszcze jaki! Obecnie nie jestem zbyt wielką fanką Harrego Pottera, chociaż swego czasu zaczytywałam się w książkach Rowling.
Wyłapałam, nie miej mi tego za złe:
Cytat: | Żona do dzisiaj ma wyrzuty. |
"Sumienia".
Cytat: | Oprócz gościa z twarzą w krostach, był tam czarodziej o niezdrowym, żółtym kolorze czoła i policzków, kobieta ze śladami macek na ramionach, chłopiec chudy jak patyk, młoda dziewczyna z ciemnym, podłużnym śladem na szyi, staruszka blada jak papier oraz facet, któremu nic nie było. Wszyscy mieli na twarzach ulgę albo uśmiech, z wyjątkiem wychudzonego chłopca, który patrzył się na swoje buty. I wtedy... Ów chłopiec przeniósł wzrok na Severusa. |
Ogólnie w całej części, gdy tylko o nim mowa, jest "chłopiec". Spróbuj używać innych słów na jego określenie.
Część co prawda dosyć krótka, ale sporo w niej znaków zapytania. Co stało się Snape'owi? Co to za znajomy głos? I przede wszystkim: kim jest chłopak? Ogólnie naprawdę mi się spodobało i ok, przyznam się, zaciekawiło. Bardzo chętnie przeczytam kolejne części. ;D Pozdrawiam i czekam na c.d.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
Fanatyk
Dołączył: 03 Lip 2009
Posty: 1071
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świat. Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:27, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak zacząć.
Ogólnie tekst jest ciekawy, interesujący, wręcz za krótki, bo trzeba czekać na dalszą część i nie wiem o co chodzi, a tego nie cierpię. Ten chłopiec się powtarzał kilka razy, ale to można chyba jakoś zamienić. Młodzieniec itp.
Ave Wena.
Sonea.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scontenta
Obserwator
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stolica Polskiego Złota Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:01, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo pociągająca pierwsza część! Wiele tajemnic. I niesie ze sobą milion domysłów, co było przed i co będzie potem? Zastanawiam się, czy trafił do tej "poczekalni" tuż po tym jak Voldi odebrał mu życie? Miał ślady wężowych ukąszeń na ciele? Czy Siła Wyższa uzna, że pomimo błędów należy mu się Królestwo Niebieskie? A może całe te zaświaty mają inny charakter?
Jestem sto razy na tak !!!
Pozdrawiam i czekam na część drugą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:23, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Z tymi wyrzutami...może mieć wyrzuty do kogoś xD ale jeśli wyrzuty do siebie, to rzeczywiście oczywiście, sumienia.
Nie spodobało mi się nazwanie Snape'a "Mistrzem Eliksirów". Rozumiem unikanie powtórzeń Snape Snape Snape, ale ME NIJAK, sorry
I zdanie później, nazwany Severusem i zaraz alchemikiem...Trzeba był owyciąć "Severusa". Zamiast Alchemika trzeba było "go".
Cytat: | Mimo to Mistrz Eliksirów miał nieodparte wrażenie, że ten chłopiec jest mu dobrze znajomy...
Ale zanim Severus zdążył dojść do jakichkolwiek wniosków, męski głos znów przemówił, wyrywając alchemika z zamyślenia: |
A dalej, ciągle powtarzasz określanie go "Severus to", "Snape tamto", "Mistrze Eliksirów to", "Severus tamto".
Kłaniają się formy "go", "jego", "jemu" itd.
A dalej, w ostatnim zdaniu "następnego pomieszczenia" brzmi GŁUPIO
Poza błędami, fabuła naprawdę fajna, nie zrażaj się ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|