|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:47, 15 Kwi 2010 Temat postu: Teizm i Ateizm |
|
|
Teizm (gr. θεoς theos - bóg) to wiara w istnienie Boga, bogów lub bogiń, którzy są osobami ingerującymi w losy świata, który jest ich dziełem; czuwającymi nad biegiem wydarzeń lub podtrzymującymi świat w istnieniu.
Ateizm – odrzucenie teizmu[1] lub stanowisko, że bóstwa nie istnieją[2]. W najszerszym znaczeniu jest to brak wiary w istnienie bóstw[3]. Słowo ateizm pochodzi od greckiego ἄθεος – ἀ- (a-, “nie”) + θεός (theos, “bóg”).
Źródło: wikipedia.pl
A wy? Jaki macie światopogląd, ku której z tych dwóch opcji bardziej się skłaniacie i jakie macie argumenty popierające wasze racje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:05, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem ateistką. Właściwie materialistką, ale nie używam tego "sformułowania", gdyż jakoś się tak przyjęło, że materialista to ktoś, kto lubi otaczać się przedmiotami, czy cośtam.
żeby nie było wątpów wyrwanych z kontekstu:
Cytat: | Materializm – ogólna nazwa systemów filozoficznych twierdzących, że jedynym realnym bytem jest świat materialny, zaś wszelkie idee są tylko wytworem psychiki człowieka. Przeciwieństwem materializmu jest idealizm. |
Już od dawna tak uważam. Trochę czasu zajęło mi w przekonanie się, że niemożliwością jest, żeby istniało coś takiego jak "Bóg".
Dlatego też nie zamierzam "przedstawiać argumentów". Wierzę w to, w co wierzę, i nawet przez myśl by mi nie przeszło, by kogoś do tego przekonać. Religia powstała dla ludzi - by mogli kroczyć przez życie, nie bojąc się śmierci, mając odpowiednie wartości, itp...
Dlatego też, gdyby cały świat zapełnił się osobami ateistycznymi, zapanowałby nie do ogarnięcia chaos, ludzi, którzy boją się odejść z tego świata. Takie moje zdanie. O.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:49, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Materializm to w sumie chyba jakiś rodzaj ateizmu. Hej, mogłabyś rozszerzyć pojęcie "wszelkie idee"? Tak trochę nie do końca rozumiem co to w tej definicji oznacza.
Bzdura, ludzie bez względu na rodzaj czy brak religii, boją się śmierci, to nie od tego zależy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:51, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja się nie zgodzę z tym ostatnim. Wiadomo, że nikt umierać nie chce - abstrahuję od przypadków, gdzie są jakieśtam zaburzenia psychiczne - jednakże Chrześcijanie śmierci jako śmierci się nie boją, bardziej się boją Sądu Bożego i tej całej szopki - takie jest moje zdanie, i wynika to głównie w moich obserwacji. Nie wiem jak w innych wiarach, więc się nie wypowiem, a w ateizmie to zależy, ja np nie wierzę w byt zwany Bogiem, wierzę raczej w reinkarnację i śmierć odbieram jako przerwę między wcieleniami, więc jej się, na chwilę obecną, absolutnie nie boję, wręcz ciekawie się nią, jeśli można tak to nazwać.
Jeśli chodzi o "wszelkie idee", ładnie tego wyjaśnić nie umiem, ani ubrać w słowa. Żeby nie było takie wyrwane z kontekstu, dodam jeszcze ciąg dalszy:
Cytat: | Materializm jest pojęciem, które pozostaje w stałej opozycji do idealizmu. Zasadnicza różnica występująca pomiędzy obydwoma pojęciami opiera się na odmiennym stosunku myśli do materii. Materialiści twierdzą, że materia jest pierwotna w stosunku do przeżyć psychicznych, myśli, świadomości. W konsekwencji takiego założenia można wyciągnąć wniosek, że wszelka działalność duchowa człowieka jest jedynie wytworem rozwoju przyrody i społeczeństwa.
Zdaniem idealistów zależność jest odwrotna, to duch, świadomość i idee są pierwotne w stosunku do przyrody. Materialiści uważają, że nie ma bytowania niezależnego od świata; w tym poglądzie również uwidacznia się opozycja do koncepcji idealistycznych. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tog
Gość
Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: France ;). Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:50, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie bliżej mi do ateizmu niż do teizmu. No ale nie jest tak, że nie wierzę w nic. Chociaż jeśli mówimy o religiach to nie mam żadnej sprecyzowanej, po prostu mam swój własny i jedyny światopogląd, oparty na doświadczeniach moich i innych ludzi + na różnorakiej wiedzy. Chyba najbliżej byłoby mi do Buddyzmu, ale wolę siebie nazywać ateistą, jest mi tak wygodniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nadzieja Narodów
Obserwator
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:17, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej jest na świecie ateistów, choć nie mam pojęcia, dlaczego. Uważam jednak, że każdy z Nas ma prawo do własnego wyznania, do własnej wiary, poglądów. Osobiście wierzę w Boga. Warto mieć coś, choćby mały płomień nadziei, coś, dla czego warto przebrnąć przez życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shige
Obserwator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:38, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Coraz więcej ateistów jest, bo człowiek zaczyna sam wybierać w co wierzy. Zaczyna myśleć i analizować, dochodząc do wniosków, do jakich dochodzi. Wcześniej ludzie brali to, co ktoś im narzucił i wcale nie pytali o sens tych historii i wierzeń. Uznawali to za fakt. A my teraz to podważamy. Trochę się rozpasaliśmy, ale myślę, że na złe to nam nie wyjdzie.
Człowiek wierzy w to, w co społeczeństwo,w którym się urodził. Przyjmuje to jako prawdę i broni swoich przekonań uznając nawet niekiedy inne religie za głupie i śmieszne. Ale jeśli urodziłby się na wschodzie pewnie wyznawałby buddyzm czy inne.
Zresztą, mówię jako 'my', ale na razie sama nie wiem w co wierzę, myślę że w końcu odnajdę swoje powołanie xp jeśli będzie mi potrzebne.
Chociaż... wg zakładu Pascala to chrześcijanie są na lepszej pozycji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shige dnia Pią 19:40, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:55, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie, ten zakład Pascala, to ten koleś powiedział to zdanie, o tym co się bardziej opłaca. Jak dla mnie koleś był głupi na maksa, wysuwał takie tezy nie znając nawet prawdziwego znaczenia słowa "wiara". Ja myślę, że stan, w którym ludzie wybierają w co wierzą jest faktycznie lepszy od naszego średniowiecza, moim zdaniem bycie chrześcijaninem czy katolikiem z wychowania jest nic nie warte. Samodzielne myślenie prowadzi nie tylko do ateizmu czy zmiany religii, można stać się wierzącym w swoją religię z przekonania, co dopiero jest tak na prawdę wartościową wiarą. Efekty zresztą widać w pojęciu "wierzący, nie praktykujący". Ludzie wierzą w Boga, bo tak ich rodzice nauczyli i to katolicki kraj, tak na prawdę nigdy się nad tym nie zastanawiają i mają to gdzieś, więc nie widzą sensu, żeby marnować czas w kościele, albo nawet na to, żeby uznać, że świat ezoteryczny nie istnieje i jest tylko to życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:08, 17 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
shige napisał: | Coraz więcej ateistów jest, bo człowiek zaczyna sam wybierać w co wierzy. Zaczyna myśleć i analizować, dochodząc do wniosków, do jakich dochodzi. Wcześniej ludzie brali to, co ktoś im narzucił i wcale nie pytali o sens tych historii i wierzeń. Uznawali to za fakt. A my teraz to podważamy. Trochę się rozpasaliśmy, ale myślę, że na złe to nam nie wyjdzie. |
Wiele do tematu nie wnioskę, ale muszę zwrócić waszą uwagę na to, co napisała shige. To wyczerpuje wątek. Zgadzam się całkowicie.
I nienawidzę ludzi, którzy każą innym wierzyć w Boga. To tak na marginesie. I irytują mnie ludzie, którzy ciągle o tym gadają. Fajnie, Bóg daje im siłę, fajnie, Bóg to, Bóg tamto, ale ja tego nie trawię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:23, 21 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż, czy trawisz czy nie, wolność słowa jest.
Cóż, kazać nie można, ale można spróbować przekonać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:45, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ale co w ogóle daje przekonywanie? Czy to jest jakiś ranking, im więcej osób wierzy, tym lepiej?
Sam jesteś katolikiem, powinieneś to doskonale rozumieć, że w boga trzeba wierzyć głęboko, szczerze, bla bla bla, jeśli już, bo inaczej to tylko szopka.
Aczkolwiek nie uważam, że religie są złe. Dla mnie - owszem, to jest rzecz zbyteczna, niepotrzebna, i mam swoje zdanie o wierzących, ale równocześnie, dzięki temu inni ludzie wierzą sobie nawzajem, ufają w siłę państwa i sobie nawzajem i śmiało powierzają się w inne, ludzkie ręce, bez lęku, bo "przecież to jest mój brat, wszyscy wywodzimy się od Boga, itp". Weźmy na przykład mojego tatę. Nie wierzy w boga, nigdy nie wierzył. Teraz do lekarza nie pójdzie, bo mu nie ufa, do samolotu nie wsiądzie, bo nie ufa pilotowi, do windy też nie, bo się boi, że gdy się zatnie winda będzie uzależniony od tego kogoś, kto będzie mu pomagał, do autobusu nie, bo kierowcy nie ufa...ale też można tak funkcjonować, 52 lata tak żył i tak samo będzie potem. Ja, mimo że jestem ateistką, nie mam takich problemów - po prostu wierzę w ludzi i jestem dość naiwna - wciąż się dziwię, jak można być takim albo takim człowiekiem. Wyobrażam sobie, że jestem tym kimś i nie rozumiem - jak można się tak i tak zachowywać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:09, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie nazwał bym tego rankingiem. Osoba wierząca ma większe możliwości na osiągnięcie zbawienia, a im więcej jest zbawionych ludzi, tym Bóg jest szczęśliwszy. Jeśli ktoś kocha Boga, to zależy mu na jego szczęściu. Hmm, to trochę straszne z tym twoim tatą, bez urazy. Bardzo trudno jest żyć bez zaufania do kogokolwiek. Poza tym nie ma nic złego w tym, że czasami jesteśmy od kogoś uzależnieni, tak funkcjonuje społeczeństwo, zostało stworzone po to, żeby ludzie sobie nawzajem pomagali. Podobno nie da się zrozumieć drugiego człowieka w 100%, nawet, jeśli dwoje ludzi łączy wielka miłość. Ale jeśli chcesz zrozumieć kogoś w jakimkolwiek stopniu, polecam rozmowę, wyobrażanie sobie, że się kimś jest nic nie daje lub daje bardzo mało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:14, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
apokaliz500 napisał: | Nie nazwał bym tego rankingiem. Osoba wierząca ma większe możliwości na osiągnięcie zbawienia, a im więcej jest zbawionych ludzi, tym Bóg jest szczęśliwszy. |
Sorry.
apokaliz500 napisał: | Bardzo trudno jest żyć bez zaufania do kogokolwiek. |
Nie powiedziałabym, żeby było mu BARDZO trudno. To, że nie ufa ludziom, nie znaczy, że nie da się tak żyć. Rodzice od dziecka mu wpajali, że nie wolno ufać nikomu, nawet własnym rodzicom, bo każdy może cię wyj***. Sama też jestem tak odrobinę wychowana, jednakże ufam rodzinie. I jednej przyjaciółce, którą znam od 10 lat. Tak na marginesie jedynej.
apokaliz500 napisał: | Poza tym nie ma nic złego w tym, że czasami jesteśmy od kogoś uzależnieni, tak funkcjonuje społeczeństwo, zostało stworzone po to, żeby ludzie sobie nawzajem pomagali. |
Trochę w tym złego jest. Zauważ, to, że z kimś rozmawiasz nie wymaga zaufania do kogoś. Racja, nie umiesz wtedy pracować w zespole ani zbytnio współpracować z kimkolwiek, bo nie ufasz innym, ale życie "na własną rękę" przynajmniej daje niefałszywe wrażenie, że wszystko, co się osiągnęło, ma się tylko dzięki sobie.
apokaliz500 napisał: | Podobno nie da się zrozumieć drugiego człowieka w 100%, nawet, jeśli dwoje ludzi łączy wielka miłość. |
Z tym się nie zgodzę. Znam wiele "prostych" ludzi, których motywy zawsze są zrozumiałe, nawet jeśli niekoniecznie mądre.
apokaliz500 napisał: | Ale jeśli chcesz zrozumieć kogoś w jakimkolwiek stopniu, polecam rozmowę, wyobrażanie sobie, że się kimś jest nic nie daje lub daje bardzo mało. |
A to do czego? Nie widzę związku i nie rozumiem, do czego pijesz xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:47, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie no, żyć się da, ale spójrz, nawet Batman, który to podobno nikomu nie ufa, miał rekordową liczbę pomagierów xD
Hmm, no dobra, ok, trochę złego jest, fakt, ale ufanie ludziom i życie na własną rękę się wcale nie wykluczają.
Motywy to przecież nie jest 100% człowieka (i nie mówię o rzeczach typu organizm, żeby nie było X"D)
Ja za to nie wiem co znaczy "do czego pijesz" xD Jak się z kimś rozmawia poznaje się jego światopogląd, jego charakter itp. przybliża to do rozumienia drugiego człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwinu
Obserwator
Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:00, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Sama jestem ateistką. Miałam chrzest w kościele i poszłam do komunii, ale nigdy nie chodziłam do kościoła z wiary, tylko dlatego że "tak trzeba". No i w końcu po komunii miałam dość. Od tego czasu chodzę tylko na śluby lub pogrzeby, czasem na chrzest. Rodzice nawet nie próbowali mnie zaciągać do bierzmowania.
Jak dla mnie, trochę abstrakcyjne jest myślenie, że w niebie jest dobry Bóg który wszystkich kocha i wynagrodzi po śmierci. Zobaczcie, ile jest religii... Islam, chrześcijaństwo, buddyzm, szintoizm, kulty pierwotne itd, itd.. w każdej jest ten sam motyw - dobrzy idą po śmierci do nieba, źli - do piekła. Ale to jest nic innego, niż odbicie ludzkiej natury. Kiedyś ludzie mieli ciężkie życie i śmierć była częsta, choćby z powodu różnych chorób, niebezpiecznego stylu życia. O wiele lepiej było uwierzyć, że ktoś im później wynagrodzi wszystkie cierpienia i że ich zmarli bliscy są teraz w niebie i patrzą na nas z chmurki, niż zaakceptować myśl, że nie ma nic po śmierci.
Teraz to wygląda inaczej, wiara przeszła raczej w taką "tradycję" niż świadomy wybór. Bo dziecko "musi" mieć chrzest i komunię, bo "tak wypada". Mimo, że jego rodzice nie są jakimiś zagorzałymi wiernymi, ale "tak trzeba", mimo że nikt nie potrafi tego wyjaśnić. Wiarę się narzuca i dlatego wiele osób (w tym ja) się do niej zniechęca. Stanie w garażu nie uczyni z ciebie samochodu, tak samo stanie w kościele nie uczyni nikogo katolikiem.
Nie mam nic do wierzących, choć wydają mi się nieco infantylni. Mogą sobie być i mogę się z nimi zaprzyjaźnić, o ile nie narzucają mi swoich poglądów i nie rzucają na prawo i lewo tekstami typu "Bóg daje mi siłę, Bóg daje mi zbawienie, zwierzęta nie mają duszy i Bóg je stworzył, żeby ludzie je wykorzystywali, sratatata". Takie coś mnie po prostu z góry zniechęca do takich ludzi.
Wiara powinna być świadomym i samodzielnym wyborem, a nie narzuconą tradycją, przez którą ludzie "wierzą" bez przekonania i bez zaangażowania. Bo jaki ma sens takie coś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
apokaliz500
Stały Bywalec
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Shadow Realm Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:42, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Taa, prawda, wkurzają mnie ludzie, którzy wierzą, "bo tak trzeba", ale to, że wielu samych nie wie, po co to robi nie znaczy, że nie ma ludzi, którzy wybierają to świadomie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scontenta
Obserwator
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stolica Polskiego Złota Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:51, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
No wiecie, trudno nie być wychowanym w wierze katolickiej, kiedy religia i historia naszego kraju są bardzo mocno ze sobą powiązane.
Ale może to jest dobre? Po takiej edukacji doskonale znasz religię chrześcijańską i ŚWIADOMIE w stu procentach wybierasz czy w to wierzysz czy nie. A to, że cię kiedyś ochrzczono, nie ma znaczenia. Jeśli odwrócisz się od Boga to tym samym unieważniasz chrzest i po sprawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwinu
Obserwator
Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:23, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, zgodzę się z przedmówcą, ale mieszanie edukacji z religią ma negatywne strony. Spójrzcie, jak niektórzy ludzie patrzą np. na innowierców lub ateistów. Dla większości katolików to niemal to samo co satanizm (lub "szatanizm"). Nie wierzysz w Boga? Jak to? Grzesznik, heretyk, będzie się smażył w piekle itd.
I potem się dziwicie, że ludzie innej wiary lub niewierzący mają katoli za bandę naiwnych głupków, wierzących w zabobony i biadolących bez sensu o zbawieniu i miłowaniu, jednocześnie nienawidząc żydów, ateistów itd.
To, co ojciec Rydzyk & c.o. robi z ludzi to po prostu kpina. Zdziera kasę z biednych babć, które do kościoła chodzą tylko i wyłącznie ze strachu przed śmiercią. "Dobrowolna wpłata na rozgrzeszenie", nawet jeśli to fake to idealnie oddaje realia Radia Maryja..
Uważam że religia jest dobra, o ile nie wpływa na cierpienie ludzi ani zwierząt, nie robi ludziom prania mózgu i nie podchodzi pod fanatyzm. W innych przypadkach - stanowcze NIE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blueberry
Fanatyk
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 1068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z owond. Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:05, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
apokaliz500 napisał: | Ja za to nie wiem co znaczy "do czego pijesz" xD |
WTF. "Do dna", "do sedno", "o czym analizujesz", w skrócie: "o co ci chodzi". Naprawdę tego nie wiedziałeś?
kwinu napisał: | Nie mam nic do wierzących, choć wydają mi się nieco infantylni. Mogą sobie być i mogę się z nimi zaprzyjaźnić, o ile nie narzucają mi swoich poglądów i nie rzucają na prawo i lewo tekstami typu "Bóg daje mi siłę, Bóg daje mi zbawienie, zwierzęta nie mają duszy i Bóg je stworzył, żeby ludzie je wykorzystywali, sratatata". Takie coś mnie po prostu z góry zniechęca do takich ludzi. |
Haha, mam dokładnie tak samo x)
Scontenta napisał: | No wiecie, trudno nie być wychowanym w wierze katolickiej, kiedy religia i historia naszego kraju są bardzo mocno ze sobą powiązane. |
Moi rodzice w ogóle do kościoła nie chodzili i nie chodzą, ja zaczęłam jak miałam 6 lat, z koleżanką sąsiadką, "komunijką", i chodziłam tam po to, żeby poczytać książeczkę i podźgać nielubiane koleżanki długopisem. Przestałam jeszcze przed komunią chodzić regularnie "dźgać". W Białym Tygodniu już nie uczestniczyłam. Już wtedy uważałam boga za absurd, już w wieku 8 lat. Modlić nigdy się nie modliłam, lubiłam siedzieć przy babci i "udawać", wąchając ładnie pachnący różaniec <3
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blueberry dnia Nie 0:06, 01 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scontenta
Obserwator
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stolica Polskiego Złota Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:09, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie... Powielasz wzorce. Jeśli rodzina nie, to ja też. I możesz się wypierać, że to nieprawda, ale ja w to nie uwierzę, bo 8-latek w takiej sprawie nie ma jeszcze całkowicie własnego zdania. Świadomie czy też nie, naśladuje ludzi z najbliższego otoczenia.
Co do wypowiedzi Kwinu "Nie mam nic do wierzących... ect." Czy wśród tych wszystkich wierzących ludzi, nie wliczając w to starsze osoby, chodzi mi o takie mniej więcej w Twoim wieku, znalazłaś takich, którzy powiedzieliby Ci "Bóg daje mi siłę, Bóg daje mi zbawienie, zwierzęta nie mają duszy i Bóg je stworzył, żeby ludzie je wykorzystywali, sratatata"? Rzadko się tacy trafiają. Większość akceptuje Twoje wybory i pewnie wypytuje z czystej ciekawości "dlaczego?" itp. Często też, nawet jeśli jest wierzący, woli to zakryć, bo w dzisiejszych czasach z takich ludzi się wyśmiewa. Ateizm jest w modzie.
Co do starszych... Oni wychowywali się w całkiem innych czasach, kiedy ludzie naprawdę byli "ciemniejsi", wojna, brak szkół, wykształcenia i te sprawy. Wtedy kościół rządził i trudno im się teraz przestawić. Zresztą, kiedy ja będę staruszką pewnie też będę panikować na myśl o śmierci, a to, że kościół pięknie mówi o zbawionej duszy i wiecznym szczęściu tylko będzie zachęcać mnie do modlitwy. Człowiek w stanie zagrożenia jest w stanie uwierzyć we wszystko i pokładać nadzieję we wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|